O POKUTUJĄCEJ DUSZY TOPIELCA .
Dawno temu jakieś dwa wieki wstecz kiedy jedyną rozrywką w długie zimowe wieczory ,jaką znali nasi przodkowie było słuchanie opowieści o różnych strachach, topielcach czy pokutujących duszach opowiadano sobie takie oto podanie . Przy trakcie wiodącym na Cieszyn stała sobie karczma należąca do dworu . Karczmę dzierżawił żyd. Obok rozciągały się dworskie łąki na których rosły kępy drzew i krzewów.
W jednej takiej kępie znajdował się staw napełniony wodą. Pewnego razu jakiś młody chłopak nie wiadomo w jakim celu, może szukał ptasich gniazd , a może chciał z wysoka zobaczyć okolicę wspinał się na jedno z drzew rosnące nad stawem , gdy już był u celu nagle odłamała się gałąź i nieszczęśnik wpadł do stawu który w tym miejscu był głęboki ,śmiałek utopił się.
Od tego wydarzenia z okien karczmy można było zobaczyć jak nad stawem w każdą noc pojawiało się światełko. Dlatego też ludzie bali się w nocy chodzić nad staw lub nawet koło niego mówiąc, że tam pokutuje dusza owego topielca. Pewnego razu po pracy, wieczorem w karczmie chłopi raczyli się mocniejszymi trunkami, a gdy im już trochę zaszumiało w czuprynach jak to w takich przypadkach bywa , przez okno zobaczyli nad stawem światełko od słowa do słowa postawili sprawdzić co tak naprawdę tam świeci. A że trochę ich strach oblatywał, metodą zakładu znaleźli śmiałka który miał pójść nad staw i wszystko dokładnie sprawdzić, a po zdaniu relacji dostać wygraną jak można podejrzewać ,butelkę wódki.
Bohater udał się w kierunku światła a kompani popijając czekali na jego powrót i relację. Gdy chłop dochodził w pobliże stawu , zobaczył wystającą z wody rękę trzymającą płonącą jasnym światłem świecę. Pomimo , że strach ściskał go za gardło przypomniał sobie że należy zapytać czego taka dusza pokutująca sobie życzy. A wtedy usłyszał głos „na krzaku nie opodal ciebie jest zawieszony różaniec ,podaj mi go”. Mężczyzna spojrzał za siebie zobaczył różaniec ,szybko zdjął z gałęzi i zawiesił na ręce ze świecą, w tym momencie wszystko zniknęło, wystraszony pobiegł do karczmy nie oglądając się za siebie. Kamraci długo nie mogli od niego dowiedzieć się co stało i co widział nad stawem, dopiero po długiej chwili gdy ochłoną po tym całej przygodzie nie wziął wygranej a towarzyszom opowiedział całe zdarzenie.
I tak czasami nawet posiady w karczmie mogą być pożyteczne , dusza nieszczęsnego topielca została uwolniona od pokuty , a mieszkańcy mogli spokojnie przychodzić nad staw gdyż od tego czasu nie pojawiały się tam żadne strachy.
O pokutującym topielcu opowiedziała PANI STEFANIA BARTOSZ.
Copyright © by Virtualna Krzywaczka ™ 2001 - 2023
STRONA KRZYWACZKI JEST STRONĄ PRYWATNĄ, NIEZALEŻNĄ OD ŻADNYCH INSTYTUCJI GMINNYCH CZY SPOŁECZNYCH
CO NIEWYKLUCZA JEJ WSPÓŁPRACY Z W/W INSTYTUCJAMI.
NASI PRZYJACIELE
PARAFIA TRÓJCY PRZENAJŚWIĘTSZEJ
" SWOJSKIE KLIMATY "
FUNDACJA "POMOC POLAKOM DONBASU"
https://krzywaczka.pl